Obsługiwane przez usługę Blogger.

Pages

  • Strona główna
  • Uroda
  • Lifestyle
  • Kontakt/Współpraca
Facebook Instagram Pinterest Google+ Bloglovin Email

Miejsce tworzone z pasją ♥

Cześć Kochane ♥

Lubię pokazywać Wam nowości a ich testowania sprawia mi niesamowitą radość! Tym razem będzie to owalny pędzel do makijażu twarzy. Pędzle tego typu są ostatnio bardzo popularne, wiele firm wypuściło swoje propozycje i postanowiłam jedną z nich zakupić. Wyboru jest mnóstwo, ale będąc w Rossmannie rzuciła mi się w oczy "szczotka" firmy Elite. Zapraszam na recenzję ♥
Na początku jak zobaczyłam to narzędzie byłam zaskoczona, bo myślałam, że pędzel będzie większy. Oczywiście jest to coś zupełnie innego niż tradycyjny pędzel do nakładania podkładu czy pudru z trzonkiem zakończonym włosiem na równi. Kształt jest dopasowany do odpowiedniego trzymania rączki w dłoni. Lekko wygięty, instynktownie się go chwyta ale na początku było to mega dziwne! Trzeba się po prostu przyzwyczaić ♥
Całość jest z plastiku jednak nie wygląda to tandetnie - wręcz przeciwnie. Pędzel wygląda bardzo drogo i jest prześliczny! Górna część ozdobiona różowym złotem sprawia wrażenie luksusowego produktu, dolna jest pokryta czarną, matową gumą przez co nie ślizga się. Całość dobrze ze sobą wizualnie współgra i cieszy oko :) Zawsze zwracam uwagę na wygląd zewnętrzny, po prostu lubię ładne rzeczy ♥
Włosie jest syntetyczne, bardzo zbite ale miękkie w dotyku. Uformowane do owalnego kształtu z zabarwioną górą. Smyranie się po twarzy jest niesamowicie przyjemne i jak pierwszy raz to zrobiłam "na sucho" (bez podkładu) to nie umiałam przestać :D Taka moja rada, podczas aplikowania podkładu warto przytrzymać sobie palcem tył główki włosów żeby kontrolować nacisk i nie uszkodzić rączki. Jak wspomniałam jest ona z plastiku i wydaje mi się, że łatwo ją połamać.
Dół, tak jak pisałam wcześniej, jest pokryty czarną, matową gumą i ma nadrukowane białe logo firmy. Nie zauważyłam żeby się rysowało czy jakoś wybitnie brudziło. Dzięki takiemu rozwiązaniu pędzel nie ślizga się w dłoni.

Przejdźmy może do działania: trochę się tego obawiałam, ale podkład aplikowany tym pędzlem nie smuży. Nałożenie fluidu i porządnie go rozprowadzenia po całej twarzy zajmuję mi dużo mniej czasu niż gąbeczką czy bardziej tradycyjnym pędzlem. Kiedy kilka razy przeciągamy "szczotką" w tym samym miejscu nie zbiera ona już nałożonego kosmetyku spod siebie. No i cała zabawa jest niesamowicie przyjemna. Dzięki bardzo zbitemu włosiu pędzel nie wchłania prawie w ogólne podkładu "do siebie" przez co nie marnujemy produktu. Czyści się bardzo szybko, bez żadnych problemów ale trzeba dać mu czas, żeby porządnie wyschnął.  

Pędzel możecie dorwać w Rossmannie i kosztuję 39,90zł. Wersja, którą Wam pokazuje jest największa z dostępnych. Później mamy mniejszą do konturowania i malutką do oczu, ale nie wyobrażam sobie robienia makijaż oczu takim urządzeniem. Zresztą widziałam filmiki na YT i podobno nie jest to już tak przyjemne jak makijaż twarzy.

Skusiłybyście się na taki wynalazek? ♥
Czytaj więcej...
Share
Tweet
Pin
Share
Cześć Kochane ♥

Maseczki w płachcie upodabniające nas do zwierzątek stały się ostatnio bardzo popularne, więc i ja nie mogłam sobie odmówić by je wypróbować! Jakiś czas temu zrobiłam "niewielkie" zakupy w sklepie SKIN79 i wybrałam kilka masek do przetestowania. Dziś przychodzę do Was z recenzją nawilżającej małpeczki ♥ Zapraszam!
Opis producenta:
SUCHA MAŁPA to maska która pozwoli nawilżyć nawet najbardziej kapryśne cery. Wysoka zawartość kwasu hialuronowego, który ma doskonałe właściwości łagodzące, pozwala na skuteczne nawilżenie przesuszonej skóry mającej skłonności do pierzchnięcia. Wygładza, poprawia elastyczność i ujędrnia. Ekstrakt z kwiatu lotosu nawilża i przyspiesza gojenie. Wyciąg ziarna kakaowca ma działanie odżywcze i ochronne. Produkt wolny od parabenów, pochodnych formaldehydu i ftalanów.
Skład:
Water (Aqua), Butylene Glycol, Glycerin, hyaluronidase as Nick acid, grape seed extract, lotus seed extract, jojoba seed extract, trehalose, betaine, allantoin, cocoa extract, phenoxyethanol, xanthan gum, not blood Hydro -60 jeneyi suited castor oil, tromethamine, acrylates / C10-30 alkyl acrylate cross polymer, echil hexyl glycerin, disodium this dithiane a, flavoring, 1,2-hexanediol,
Maseczka w płachcie zamknięta jest w szczelnym opakowaniu koloru jasno-niebieskiego. Na odwrocie mamy tylko naklejkę z polskim opisem produktu. Zgodnie z zaleceniami maskę należy nałożyć na oczyszczoną i stonizowaną skórę twarzy a następnie pozostawić ją na 20 minut. Pozostałości żelu wklepać palcami. Produkt jest oczywiście jednokrotnego użycia. W sklepie producenta 1 sztuka maseczki w cenie regularnej kosztuję 20zł, ja dorwałam ją w promocji. 
Co o niej myślę?
Zacznijmy od początku: po odpakowaniu maseczki i wyciągnięciu jej z opakowania moją uwagę zwróciła intensywność jej nasączenia żelem - naprawdę cały płat jest porządnie nawilżony kosmetykiem. Delikatnie rozwinęłam płachtę i nałożyłam ją na twarz. Moim zdaniem ciut za wąskie są otwory na oczy, ale to może tylko moja twarz taka niewymiarowa :D Uczucie jest niezwykle przyjemne ponieważ maska bardzo fajnie chłodzi skórę, można ją dopasować by przylegała do twarzy w każdym miejscu. Po 20 minut relaksu przyszedł czas na zdjęcie maski i stwierdzam, że nie było już co wklepywać. Moja skóra jest sucha i często kosmetyczka zwraca mi uwagę, że świetnie "wpija" wszelkiego rodzaju kosmetyki nawilżające. Myślę, że tak też było tym razem. Płachta była prawie całkowicie sucha a na twarzy nie pozostał żaden nadmiar produktu. Skóra była wyczuwalnie nawilżona, jednak delikatnie lepka w dotyku. Rzeczywiście była miękka i jędrna pod palcami, zdecydowanie nie była rozjaśniona, ale tego producent nie obiecywał :) 
Oczywiście miałam mega fun, bo wygląda się przezabawnie w tej masce :D Mój cudowny Mężczyzna myślał, że znów się pomalowałam na Halloween :D Także poza pozytywnym działaniem nawilżającym kosmetyku poprawia nam się też nastrój :D Maseczka do najtańszej nie należy, ale raz warto się skusić i wypróbować :) Są jeszcze inne zwierzątka, ale je zaprezentuję Wam później :D 

Miałyście te maseczki? Co sądzicie?
Czytaj więcej...
Share
Tweet
Pin
Share
Cześć Kochane ♥

Przyszedł ten wyczekiwany przez wiele z Was czas na ogłoszenie wyników mojego konkursu! Zapraszam ♥
http://www.helpmecreate.pl/2016/11/konkurs-pomys-na-mikoajkowe-zdobienie.html
Zadanie polegało na opisaniu swojej propozycji na mikołajkowe zdobienie paznokci, dzięki takiej formie nawet osoby, które nie czują się pewnie tworząc zdobienia miały szansę na wygraną. Absolutnie wszystkie wasze propozycje skradły moje serce i wybranie jednej odpowiedzi było najtrudniejszym zadaniem, z którym musiałam się zmierzyć. Nie sądziłam, że będzie mi tak źle wybrać tylko jedną osobę dlatego proszę Was o wyrozumiałość :) 

A propozycja, która spodobała mi się najbardziej należy do:

Pulinka Pie

Skoro Mikołajkowe zdobienie, to zmalowałabym Świętego Mikołaja. Najpierw wszystkie paznokcie pomalowałabym na jakiś ciemny kolor (koniecznie coś z drobinkami), potem dodałabym gwiazdy. Następnie pokryłabym wszystko matowym top coatem i na tym farbkami namalowałabym sanie Świętego Mikołaja razem z reniferami (oczywiście musi wśród nich być Rudolf!) tak, żeby zdobienie było na kilku paznokciach, a po złączeniu tworzyło całość (mam nadzieję, że napisałam to zrozumiale - chodzi mi o to, żeby na jednym paznokciu były sanie z prezentami i Mikołajem, a na dwóch renifery). W mojej głowie wygląda to pięknie, może spróbuję to zmalować na paznokciach, to zobaczymy co z tego wyjdzie :D
obserwuję jako: Lakiernia Pulinki (albo Pulinka, nigdy nie wiem, jak się wyświetla)
na fb lubię jako: Lakiernia Pulinki oraz Paulina P.

Kochana proszę Cię o przysłanie na maila agnieszka.kozera@hotmail.com danych do wysyłki do piątku, 2 grudnia do godziny 23:59. Jeśli do tego czasu nie będę miała wiadomości wyłonię kolejnego zwycięzcę.

Bardzo Wam dziękuję za udział! Było mi niezmiernie miło i mam nadzieję, że wkrótce będę mogła Was zaprosić do kolejnej zabawy!  ♥ Miłego dnia!
Czytaj więcej...
Share
Tweet
Pin
Share
Cześć Kochane ♥

Podczas udziału w akcji "Piękna Jesienią" poznałam nie tylko wiele fajnych blogów, ale także za poleceniem dziewczyn odkryłam wiele ciekawych produktów. Dziś będzie recenzja jednego z nich: szampon firmy O'Herbal. Wybrałam na pierwszy rzut ten mający zwiększać objętość, bo tego głównie szukam w takich kosmetykach. Zapraszam do czytania dalej ♥ Nieskromnie powiem, że zdjęcia, które wykonałam do tego postu niesamowicie mi się podobają ♥
Opis producenta:

Łagodnie oczyszcza cienkie włosy, zwiększając ich objętość i elastyczność. Receptura szamponu nie zawiera SLES, SLS, silikonów, barwników. Dodatkowo zawiera: keratynę i proteiny mlekowe. Ekstrakt z kwiatów arniki wypełnia łodygę włosa składnikami niezbędnymi dla jego wytrzymałości i objętości. O’Herbal — bądź bliżej natury. 18 lat badań i rozwoju pozwala nam tworzyć receptury maksymalnie wykorzystujące bogactwo roślin.

Skład:
Aqua, Sodium Myreth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Lauryl Glucose Carboxylate*, Lauryl Glucoside*, Lauryl Hydroxysultaine, Glycereth-2 Cocoate, Acorus Calamus Rhizome Extract, Serenoa Serrulata Fruit Extract*, Niacinamide, PPG-3 Caprylyl Ether, Lauryl Lactate*, Cocamide Mea, Polyquaternium 10, Glycerin*, Alcohol Denat., Disodium EDTA, Citric Acid, Parfum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sorbic Acid, Hexyl Cinnamal. * składniki pochodzenia naturalnego
Szampon zamknięty jest w zielonej, plastikowej butelce o pojemności 500ml. Sam produkt jest bezbarwny i pachnie pięknie, lecz delikatnie. Ma średnio-gęstą konsystencję, przyjemnie się rozprowadza i dobrze się pieni. Otwór butelki jest wystarczający by aplikować odpowiednią ilość na dłoń.
Szampon ma za zadanie dodawać objętości cienkim włosom od nasady i moim zdaniem to robi. Ogólnie jestem z niego bardzo zadowolona: dobrze myje włosy, pozostawia na nich delikatny zapach, a po wysuszeniu są bardzo miękkie i miłe w dotyku. Wydajność też jest  godna podziwu - ja myję włosy codziennie i nie żałuję sobie produktów, dodatkowo mój Mężczyzna używa zawsze tego samego szamponu co ja a ta butelka 500ml służyła nam długo. Jeśli chodzi o koszt to w cenie regularnej kosztuję 19,90zł w Rossmannie :)Podsumowując: polecam spróbować :)
Następnym razem planuję kupić tą wersję nawilżającą z niebieskim paskiem. Co prawda moje włosy nie są zniszczone, ale zimą się puszą (zwłaszcza pod czapką) i może ten szampon trochę by pomógł :) Pewnie wrzucę też do koszyka odżywkę do kompletu, żeby sprawdzić działanie kompleksowe ♥

Miałyście? Co sądzicie? ♥
Czytaj więcej...
Share
Tweet
Pin
Share
Cześć Kochane ♥

Wiecie już, że mam skórę suchą i wrażliwą, skłonną do nadwrażliwości, o którą muszę dbać w szczególny sposób. Najważniejsze jest dla mnie nawilżenie, wszystkie pozostałe czynniki schodzą na dalszy plan. Niedawno pisałam Wam, że bardzo lubię produkty firmy Bania Agafia i dziś mam  dla Was recenzję kolejnego cudeńka. Zapraszam ♥

Bania Agafia | Maseczka dziegciowa - oczyszczająca

Opis producenta:
Fitoaktywna maska do twarzy, wzbogacona olejami i sokami jagód z rosyjskiej tajgi, nasyca skórę witaminami i mikroelementami. Głęboko nawilża, wyrównuje koloryt twarzy i aktywizuje procesy regeneracji skóry.Soki poziomki, dzikiej maliny i jagody kamczatskiej - bogate w kwasy organiczne i witaminy, które sprzyjają głębokiemu nawilżeniu i odżywieniu skóry. Organiczny olej dzikiej róży - zawiera witaminy A i C, dzięki czemu tonizuje skórę i podnosi jej ochronne właściwości.Olej ałtajskiego rokitnika - aktywizuje procesy regeneracji skóry.

Skład:
Glycerin, Vaccinium Vitis-Idaea Fruit Powder, Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Powder, Sucrose Palmitate, Sorbitane Caprylate, Organic Rosa Canina Fruit Oil (organiczny olej dzikiej róży), Hippophae Rhamnoides Friut Oil (olej ałtajskiego rokitnika), Fragaria Vesca (Strawberry) Fruit Juice (sok poziomki), Rubus Idaeus (Raspberry) Fruit Juice (sok dzikiej maliny), Lonicera Caerulea Fruit Juice (sok jagody kamczatskiej), Parfum, Benzyl Dehydroacetic Acid, Citric Acid.Alcohol.
Produkty firmy Bania Agafia wyróżnia ich szata graficzna oraz forma opakowania. Maseczka bowiem jest zamknięta w saszetce o pojemności 100ml zakończonej "dzióbkiem" z nakrętką. Opakowanie umożliwia nam oczywiście wielokrotne użycie produktu bez konieczności kombinowania z zabezpieczeniem go przed utratę świeżości czy też swoich właściwości. Ogromną zaletą jest również cena produktu, bo w zależności od sklepu możemy ją kupić za ok 10-15zł. 
Kosmetyki słyną z tego, że zawierają w 100% naturalne składniki o czym producent informuje nas również na opakowaniu. Pewnie większość z Was wie, bo przecież nie trudno zauważyć, że jest to produkt wyprodukowany w Rosji. I autentycznie, sama saszetka zawiera wyłącznie napisy w języku rosyjskich pisane cyrylicą. Na potrzeby dystrybucji w Polsce jest naklejka z polskim opisem produktu, nazwą dystrybutora i informacją o dacie przydatności.

Maska multiwitaminowa fitoaktywna jest moją ulubioną ze wszystkich maseczek rosyjskiej firmy! Pachnie cudownie, owocowo. Bardzo przyjemnie się ją aplikuje na twarz, a jej konsystencja jest nietypowa. Zaraz po wyciśnięciu z saszetki jest gęsta, ale przy rozprowadzaniu zamienia się w różowy żel i daje uczucie ciepła. Maseczkę rozprowadzamy po buzi omijając okolice oczy oraz ust i pozostawiamy na 10 minut - ja zawsze trzymam ją dłużej, bo jej olbrzymią zaletą dla posiadaczek skóry suchej jest fakt, że nie zasycha. Ona od momentu nałożenia do momentu zmycia ciepłą wodą pozostaje żelowa i "mokra" na buzi przez co nie ma nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia skóry. Po zmyciu produktu z twarzy buzia jest rozjaśniona i wyczuwalnie nawilżona.
Bardzo lubię kosmetyki firmy Bania Agafia, ponieważ są dobre, tanie i wydajne. Taka saszetka wystarczy spokojnie na kilka użyć, a jak mam zapłacić za nią ok 10zł to rewelacja :) Niestety nie wiem czy są ode dostępne stacjonarnie, ja zawsze kupuję online kilka sztuk, żeby opłacała się wysyłka. Produkt jest ważny 12 miesięcy od otwarcia, więc spokojnie mamy czas, żeby ją zużyć :)

http://www.helpmecreate.pl/2016/11/konkurs-pomys-na-mikoajkowe-zdobienie.htmlKochane moje ♥ Przypominam o konkursie! Już tylko do niedzieli (27 listopada) możecie zgłaszać swoje propozycje mikołajkowego zdobienia paznokci! W poniedziałek postaram się podać zwycięzcę! ♥




Używałyście tej maseczki? Jakie są Wasze ulubione produkty z tej firmy? ♥
Czytaj więcej...
Share
Tweet
Pin
Share
Cześć Kochane ♥

Mimo, iż na chwilę pogoda postanowiła nas rozpieścić (przynajmniej na Śląsku w tym tygodniu mamy przyjemne słoneczko i rozsądne temperatury) to wciąż trwa jesień w pełni! Wczesnym popołudniem już jest ciemno, wieczorami zimno, brak energii i chęci do działania. Najlepiej zamienić się w misia i zapaść w sen zimowy by obudzić się wiosną z motywacją do pracy. Znasz to? Pewnie, każda z nas miewa różne nastroje ale w okresie jesienno-zimowym wyjątkowo nic się nie chce i dopada nas chandra. Dziś przychodzę z pomocą! Przedstawię Wam moje sposoby na działanie, co sprawia że czuję się lepiej i mam więcej energii ♥ Zapraszam!

1. Relaksujący wieczór
Gorąca herbata w wyjątkowym stylu (przepis tutaj), dobry film, ciepły kocyk i tors Ukochanego mężczyzny pod głową - to jest to co lubię robić i mimo, że całość polega na leżeniu to niesamowicie mnie to odpręża i następnego dnia mam mnóstwo energii do działania! Nie brońcie się przed tym, czasem organizm po prostu musi odpocząć i nic z tym nie zrobimy! Dajcie sobie jeden dzień luzu, naładujcie akumulatory i do pracy ♥

2. Zakupy
Zdecydowanie najprzyjemniejsza rzecz na świecie! Kocham robić zakupy i jak tylko mam troszkę pieniążków, które mogę na ten cel przeznaczyć biorę się do roboty. Zakupy poprawiają mi humor, a nowe produkty aż się proszę o testowanie więc nie ma mowy o chandrze! Mam taką swoją małą Dream List, na której znajdują się kosmetyki moim zdaniem luksusowe, na które odkładam fundusze. Gdy tylko zdecyduję się na ten krok na pewno sięgnę po kody rabatowe do drogerii Sephora  ♥
Bardzo chciałabym przetestować bazę pod makijaż ze Smashbox, bo ma rewelacyjne opinię :) Te nowe maseczki marki Sephora ciągle reklamuję i jest kilka z nich, które na pewno w najbliższej przyszłości dorwę! Nowe lakiery OPI infinity shine to jakaś bajka, niestety nigdy jeszcze nie miałam możliwości używania lakierów tej firmy, ale kiedyś to się na pewno zmieni :) Paleta cieni Too faced Chocolate Bar to legenda - nie widziałam jej na żywo, chcę się przekonać czy pachnie czekoladą no i czy cienie są tak dobre jak mówią ♥ Pomadka Burberry wygląda obłędnie! Gdybym kiedyś ją miała to postawie na półce jako eksponat, bo szkoda ruszać takie cacko. Na koniec nowość firmy Urban Decay - podkład w wyjątkowym, boskim opakowaniu, które zbiera całkiem pozytywne recenzję :) 
 
3. Spacer w parku
Najlepiej z Narzeczonym lub z rodzicami i psem ♥ Czas spędzony na świeżym powietrzu dodaje energii a szybki i energiczny spacer działa pozytywnie na nasz organizm. Teraz w tygodniu gdy wracam z pracy jest już ciemno i boję się chodzić po parku, ale jak tylko przychodzi wolny weekend staram się korzystać z tej formy antydepresanta! :) Ogólnie aktywność fizyczna w tym okresie jest zalecana - rewelacyjnie poprawia nastrój!

4. Blog!
Na końcu mój smaczek ostatnich miesięcy czyli prowadzenie bloga! Świadomość, że tyle osób do mnie zagląda i czyta to co mam do powiedzenia sprawia, że dostaje motywacyjnego kopa by ruszyć się z kanapy i z pozytywnym nastawienie tworzyć nowe posty, zdjęcia produktów. Dzięki temu mam super pretekst by nie siedzieć i nie łapać doła. Najważniejsze to działać regularnie, z doświadczenia wiem, że im więcej mamy na głowie, tym mniej czasu poświęcamy na stresy i zamartwianie się - oczywiście jeśli zadbamy też o relaks i oczyszczenie umysłu.

Nie ma czasu na deprechę, chandrę czy inne bzdety! Życie jest piękne, jest tylko jedno i nie marnujmy go na smutne nastroje. Każdy jest inny, znajdź swój sposób, nastrój się pozytywną energią i działaj! 

Jakie są Wasze sposoby na jesienną chandrę?
Czytaj więcej...
Share
Tweet
Pin
Share
Cześć Kochane ♥

To niesamowite jak czas szybko leci, powtarzam Wam to za każdym razem gdy kończy się jakiś projekt, w którym brałam udział. Właśnie przy takich tygodniowych, długofalowych akcjach uświadamiam to sobie najbardziej. Dziś nadszedł czas na małe podsumowanie inicjatywy Karoliny - "Piękna Jesienią". 

Co dała mi akcja?
Przede wszystkim odkryłam wiele nowych blogów, ponieważ w projekcie brało udział aż 48 blogerek! Co tydzień starałam się zajrzeć na każdą ze stron, nie zawsze mi się to udawało, ale na pewno będę starałam się utrzymać kontakt z dziewczynami, bo są to niesamowite osoby, z pasją i zaangażowaniem tworzą swoje małe miejsce w sieci i od wielu z nich mogę się wiele nauczyć :) 

Ponad to masę inspiracji do zdjęć! Mam nadzieję, że zauważyłyście moje starania co do jakości i estetyki fotografii, które wstawiałam ostatnio na bloga. Kombinuję z oświetleniem, z dodatkami urozmaicającymi zdjęcia, z ustawieniem produktów i obróbką graficzną. To jak piękne zdjęcia dodają niektóre blogerki to dech zapiera i oczy otwiera. Mam ambitny plan doskonalić swoje umiejętności i polepszać efekt. 

Jeżeli chodzi o regularność to myślę, że i tak nieźle mi idzie, bo zazwyczaj udaje mi się publikować ok 5-6 postów tygodniowo i trzymam poziom. Na pewno zauważyłam wzrost komentarzy pod postami, zwłaszcza związanymi z akcją co znaczy, że dziewczyny uczciwie zaglądały na inne strony. Bardzo podobała mi się tak współpraca i odwdzięczanie się, bo nie lubię czegoś takiego, że wchodzę, komentuję, staram się a ta osoba po drugiej stronie nigdy do mnie nawet nie zajrzy. 

Powspominajmy tematy ♥

Zapraszam, jeśli coś Was ominęło:

  • #1 - makijaż
  • #2 - usta
  • #3 - paznokcie   
  • #4 - pielęgnacja  
  • #5 - włosy 
  • #6 - relaks
I najważniejsza kwestia - chciałam bardzo serdecznie PODZIĘKOWAĆ Karolinie za zorganizowanie tak świetnego przedsięwzięcia! Prowadzisz cudownego bloga, jesteś niesamowitą inspiracją i zrzeszyłaś blisko 50 osób by działały w jednym temacie. Gratuluję Ci, dziękuję i życzę wielu sukcesów! ♥

Który z tematów podobał Wam się najbardziej? ♥
Czytaj więcej...
Share
Tweet
Pin
Share
Cześć Kochane ♥

Ponieważ zbliża się zima, która raczej nie służy pięknemu wyglądowi naszej cery postanowiłam się trochę wspomóc odpowiednią pielęgnacją. Zależało mi przede wszystkim na dodaniu skórze blasku, rozjaśnieniu przebarwień po niedoskonałościach i oczywiście odżywieniu. Zdecydowałam się na Super Power Mezo Serum firmy Bielenda z witamina C. Dziś przychodzę do Was z recenzją tego produktu po miesiącu stosowania, przedstawię Wam obietnice producenta i oczywiście moją opinię. Zapraszam ♥
Opis producenta:
Aktywne serum rozjaśniające skutecznie podnosi jakość skóry z widocznymi przebarwieniami i naczynkami, szarej, zmęczonej, z objawami utraty elastyczności np. po nadmiernej ekspozycji na słońce. Działa depigmentacyjnie – rozjaśnia przebarwienia i blizny potrądzikowe, zmniejsza widoczność naczynek oraz  ciemnych plamek powstałych w efekcie opalania i starzenia się skóry. Funkcja Anti – Pollution chroni skórę przed negatywnym wpływem zanieczyszczonego środowiska oraz przed skutkami promieniowania UV. Działa antyoksydacyjnie – spowalnia procesy starzenia skóry, wygładza zmarszczki, regeneruje i ujędrnia naskórek zniszczony słońcem lub upływem lat. Nawilża, redukuje szarość cery, rozświetla. Efekt? Gładka, jędrna, promienna, pełna blasku cera o jednolitym kolorycie. Przebarwienia,  ciemne plamki, ślady po trądziku i naczynka rozjaśnione i mniej widoczne, zmarszczki wygładzone.

Skład:
Aqua (Water), Gluconolactone, Niacinamide, 3-O-Ethyl Ascrobic Acid, Betaine, Sodium Lactate, Citric Acid, Disodium Phosphate, Hydroxyethylcellulose, Polysorbate 20, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum (Fragrance), Alpha-Isomethyl Ionone, Benzyl Benzoate, Citral, Limonene, Linalool.
Co je wyróżnia?
STABILNA WITAMINA C (pochodna nowej generacji) to jeden z najsilniejszych antyoksydantów. Stymuluje produkcję kolagenu, spowalnia procesy starzeniowe, chroni DNA, wzmacnia i regeneruje skórę. Skutecznie wyrównuje koloryt cery, redukuje zaburzenia pigmentacji, zmniejsza skłonność do przebarwień i zmian naczynkowych, dodaje cerze blasku, chroni przed foto i chronostarzeniem, optymalnie nawilża.

ANTIOX HYDRA COMPLEX  o bardzo silnym działaniu nawilżającym i antyoksydacyjnym zawiera m.in. Witaminę B3, Glukonolakton, Betainę i Mleczan Sodu. „Wymiata” wolne rodniki, wygładza zmarszczki, ujędrnia i wzmacnia skórę, podnosi jej odporność na uszkodzenia,  zmniejsza widoczność plam starczych i piegów, zabezpiecza skórę przed wysuszeniem i negatywnym wpływem środowiska, łagodzi podrażnienia.

KWAS CYTRYNOWY delikatnie złuszcza naskórek stymulując procesy naprawcze skóry, redukuje różnego rodzaju plamy i przebarwienia na twarzy, przywraca skórze blask i świeży wygląd.
Serum ma lekko żółtawe zabarwienie i zamknięte jest w szklanej buteleczce o pojemności 30ml. W cenie regularnej kosztuje 29,90 zł, czasem bywa na promocji za 22,90 zł. Produkt bardzo ładnie pachnie. Wydobywamy je z opakowania przy użyciu pipety i aplikujemy kilka kropel na twarz, szyję i dekolt. Jego konsystencja jest gęściejsza od wody, przyjemnie się rozprowadza po skórze i szybko się wchłania. Producent zaleca by dla zachowania właściwości preparatu przechowywać go w kartoniku w ciemnym miejscu.  
Co o nim myślę? 
Początkowo byłam negatywnie nastawiona, bo serum z tej firmy z kwasem migdałowym wyrządziło mojej suchej i wrażliwej skórze krzywdę. Podeszłam do tego dużo rozsądniej niż poprzednim razem i nastawiłam się na intensywne nawilżanie podczas stosowania tego kosmetyku. Ogólnie zapach jest bardzo przyjemny, produkt szybko się wchłania i pozostawia ciut lepką warstwę na buzi, ale po nałożeniu kremu to uczucie znika. Nie zmagam się z przebarwieniami słonecznymi skóry, jedynie czego oczekiwałam to dodanie twarzy blasku poprzez ogólne rozjaśnienie oraz zniwelowanie przebarwień w postaci czerwonych plamek po wypryskach. Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona z tego serum. Przy mądrym stosowaniu nie przesuszył mi skóry a wyraźnie rozjaśnił przebarwienia po niedoskonałościach, czyli spełnił moje oczekiwania. Stosowałam go tylko wieczorem na oczyszczoną skórę, czekałam aż się wchłonie i nakładałam sporą ilość mojego ulubionego kremu nawilżającego Oillan. Efekt jest zauważalny, polecam wypróbować jeśli chcecie nieco odświeżyć skórę po lecie.

Stosowałyście ten produkt? A może lubicie inne serum z serii Super Power Mezo Serum?
Czytaj więcej...
Share
Tweet
Pin
Share
Cześć Kochane ♥

Czas tak szybko leci, że ani się obejrzałam mamy już końcówkę projektu u Karoliny. Oprócz dzisiejszego postu będzie tylko podsumowanie, ale nie wybiegajmy w przyszłość. Zajmijmy się dziś czymś bardzo przyjemnym - relaksem. Jak ładuję akumulatory w domowym zaciszu? Zapraszam do czytania dalej ♥
Herbata to u mnie must have sezonu jesienno-zimowego. Mam swoją ulubioną, sprawdzoną recepturę, którą przyrządzam zawsze wieczorami gdy mam ochotę odpocząć na kanapie pod kocykiem z książką lub oglądając filmiki na YT. Co to za cudowna mikstura? Czarna herbata z dodatkiem soku z cytryny, goździkami, imbirem i cukrem - pycha!
Jak już o czytaniu mowa to mam takie rzuty na czytanie książek. Gdy coś mnie wciągnie to potrafię przeczytać pięć książek pod rząd a potem przez pół roku nie mam czytnika w ręce. Nie wiem od czego to zależy, ale jesienią mam większą ochotę na zgłębianie słowa pisanego. Rzadziej sięgam po prasę kolorową - nigdy ni kupuję gazet, zawsze biorę Skarb z Rossmann'a :)
Teraz mój absolutny HIT spędzania wolnych wieczorów - malowanie obrazu po numerach! Natrafiłam na to rok temu i odprężając się spędziłam 40 godzin by namalować obraz "Włoskie wspomnienia". Firma nazywa się Artimento i oferują podobrazia ze szkicem obrazu i numerkami, które odpowiadają numerkom farb. Czyli takie kolorowanie wersja zaawansowana - planuję napisać o tym cały post w najbliższej przyszłości, bo właśnie dostałam na święta nowy obraz od Narzeczonego ♥
Będąc w temacie kolorowania uwielbiam tez zwykłe kolorowanki dla dorosłych :) Temat był bardzo na czasie na początku tego roku więc i ja postanowiłam wrócić do dzieciństwa. Kupiłam kolorowankę Doodle Invasion - Inwazja bazgrołów, jeszcze jedną dostałam w prezencie i tak się relaksuję. Sprawia mi to ogromną przyjemność!  ♥

Oprócz wyżej wymienionych rzeczy oczywiście czasem lubię po prostu pooglądać telewizję i mój ulubiony program - Comedy Central. Kocham się wyciszyć po całym dniu i pośmiać oglądając Przyjaciół, Teorię Wielkiego Podrywu czy też Dwóch i Pół. Bywa też, że pałeczkę przejmuję mój facet i oglądamy Top Gear - nawet to lubię, ale tą starą wersję, nowa bez chłopaków jest beznadziejna!

http://www.pasjekaroliny.pl/2016/10/piekna-jesienia.html

Aby dowiedzieć się więcej o akcji "Piękna Jesienią" kliknij w obrazek ♥ przeniesiesz się do bloga Karoliny i posta, w którym są wszystkie informacje :)



Posty w ramach akcji "Piękna Jesienią"

  • #1 - makijaż
  • #2 - usta
  • #3 - paznokcie   
  • #4 - pielęgnacja  
  • #5 - włosy 
  • #6 - relaks
Czytaj więcej...
Share
Tweet
Pin
Share
Nowsze Posty
Starsze Posty

About me

Agnieszka | 23 lata
Szczęśliwa, zakochana, wesoła
zorganizowana, ale leniwa
z marzeniami, z pomysłami
w pełni zaangażowana

#helpmecreatepl

Profil kosmetyczny:
twarz:
skóra sucha, wrażliwa, naczynkowa
ciało: skóra sucha, naczynkowa
włosy: naturalne, gęste


Categories

  • lifestyle
  • uroda

recent posts

Sponsor

Facebook

Blog Archive

  • ►  2017 (1)
    • ►  stycznia (1)
  • ▼  2016 (80)
    • ►  grudnia (13)
    • ▼  listopada (24)
      • ELITE Oval Professional | owalny pędzel do twarzy ...
      • SKIN79 Animal Mask - For Dry Monkey | nawilżająca ...
      • WYNIKI KONKURSU
      • O'Herbal | Szampon do włosów zwiększający objętość...
      • Bania Agafia - maseczka do twarzy | multiwitaminow...
      • Jesienna chandra? Nie, dziękuję!
      • Piękna Jesienią - podsumowanie akcji
      • Bielenda Skin Clinic Professional | aktywne serum ...
      • Piękna Jesienią #6 - relaks
      • Bania Agafia - maseczka do twarzy | dziegciowa - o...
      • Kartki pocztowe | obecnie tylko wspomnienie?
      • Home Sweet Home | Wszędzie dobrze, ale w domu najl...
      • EVRÉE Facial Care | Różany tonik do twarzy
      • Catrice HD Liquid Coverage Foundation | najlepszy ...
      • Piękna Jesienią #5 - włosy
      • Makeup Revolution Blush Palette - Blush Queen | re...
      • Golden Rose Ice Color #117 | mała rzecz a cieszy!
      • HEAN Slim no limit | kuracja ujędrniająca | peelin...
      • szara nieoczywistość
      • Ingrid MakeUp Base - Smoothing&Mattifying
      • KONKURS | Pomysł na mikołajkowe zdobienie paznokci !
      • Colour Alike #600 - Village V. ♥
      • Piękna Jesienią #4 - pielęgnacja
      • WIBO WOW Glamour Sand #4 | lakier piaskowy
    • ►  października (24)
    • ►  września (17)
    • ►  sierpnia (2)

Popularne

  • ELITE Oval Professional | owalny pędzel do twarzy | dużo zdjęć! ♥
  • let it snow
  • pingwinki
  • Catrice HD Liquid Coverage Foundation | najlepszy podkład drogeryjny?
  • Jak czyścić pędzle do makijażu? | 3 kroki - Szybko, tanio i skutecznie!

Facebook

Helpmecreate

Google

Created with by ThemeXpose