SKIN79 Animal Mask - For Dry Monkey | nawilżająca maseczka w płachcie | jestem Małpką
Cześć Kochane ♥
Maseczki w płachcie upodabniające nas do zwierzątek stały się ostatnio bardzo popularne, więc i ja nie mogłam sobie odmówić by je wypróbować! Jakiś czas temu zrobiłam "niewielkie" zakupy w sklepie SKIN79 i wybrałam kilka masek do przetestowania. Dziś przychodzę do Was z recenzją nawilżającej małpeczki ♥ Zapraszam!
Opis producenta:
SUCHA MAŁPA to maska która pozwoli nawilżyć nawet najbardziej kapryśne cery. Wysoka zawartość kwasu hialuronowego, który ma doskonałe właściwości łagodzące, pozwala na skuteczne nawilżenie przesuszonej skóry mającej skłonności do pierzchnięcia. Wygładza, poprawia elastyczność i ujędrnia. Ekstrakt z kwiatu lotosu nawilża i przyspiesza gojenie. Wyciąg ziarna kakaowca ma działanie odżywcze i ochronne. Produkt wolny od parabenów, pochodnych formaldehydu i ftalanów.
Skład:
Water (Aqua), Butylene Glycol, Glycerin, hyaluronidase as Nick acid, grape seed extract, lotus seed extract, jojoba seed extract, trehalose, betaine, allantoin, cocoa extract, phenoxyethanol, xanthan gum, not blood Hydro -60 jeneyi suited castor oil, tromethamine, acrylates / C10-30 alkyl acrylate cross polymer, echil hexyl glycerin, disodium this dithiane a, flavoring, 1,2-hexanediol,
Maseczka w płachcie zamknięta jest w szczelnym opakowaniu koloru jasno-niebieskiego. Na odwrocie mamy tylko naklejkę z polskim opisem produktu. Zgodnie z zaleceniami maskę należy nałożyć na oczyszczoną i stonizowaną skórę twarzy a następnie pozostawić ją na 20 minut. Pozostałości żelu wklepać palcami. Produkt jest oczywiście jednokrotnego użycia. W sklepie producenta 1 sztuka maseczki w cenie regularnej kosztuję 20zł, ja dorwałam ją w promocji.
Co o niej myślę?
Zacznijmy od początku: po odpakowaniu maseczki i wyciągnięciu jej z opakowania moją uwagę zwróciła intensywność jej nasączenia żelem - naprawdę cały płat jest porządnie nawilżony kosmetykiem. Delikatnie rozwinęłam płachtę i nałożyłam ją na twarz. Moim zdaniem ciut za wąskie są otwory na oczy, ale to może tylko moja twarz taka niewymiarowa :D Uczucie jest niezwykle przyjemne ponieważ maska bardzo fajnie chłodzi skórę, można ją dopasować by przylegała do twarzy w każdym miejscu. Po 20 minut relaksu przyszedł czas na zdjęcie maski i stwierdzam, że nie było już co wklepywać. Moja skóra jest sucha i często kosmetyczka zwraca mi uwagę, że świetnie "wpija" wszelkiego rodzaju kosmetyki nawilżające. Myślę, że tak też było tym razem. Płachta była prawie całkowicie sucha a na twarzy nie pozostał żaden nadmiar produktu. Skóra była wyczuwalnie nawilżona, jednak delikatnie lepka w dotyku. Rzeczywiście była miękka i jędrna pod palcami, zdecydowanie nie była rozjaśniona, ale tego producent nie obiecywał :)
Oczywiście miałam mega fun, bo wygląda się przezabawnie w tej masce :D Mój cudowny Mężczyzna myślał, że znów się pomalowałam na Halloween :D Także poza pozytywnym działaniem nawilżającym kosmetyku poprawia nam się też nastrój :D Maseczka do najtańszej nie należy, ale raz warto się skusić i wypróbować :) Są jeszcze inne zwierzątka, ale je zaprezentuję Wam później :D
Miałyście te maseczki? Co sądzicie?
0 komentarze